I'm trying
sobota, 8 grudnia 2018
piątek, 5 października 2018
Robert był dziś dobry. Na moment przypomniał mi, jak to jest - być na scenie, kiedy nic innego nie istnieje. Tylko migające światła i malutki globus mikrofonu.
Yh, bad writing.
Ale to nie był mój koncert. Ja nie umiałam dać się ponieść. Chyba skończyły się czasy oddawania tłumowi wszystkich emocji, jakie mam.
Duszę się.
wtorek, 25 września 2018
to było długie lato
poniedziałek, 24 września 2018
Piękna, wrześniowa pogoda. Taka, jaką lubię najbardziej. Wiatr wieje tak mocno, że pewnie nawet zdmuchnie smog. W nocy brzmiał, jak koniec świata.
Zamknięta w czterech ścianach. Poszłabym na spacer, albo jeszcze lepiej - pobiegać. Nie mogę. Odcinam się zatem od świata za pomocą starych odcinków seriali, co najmniej jakbym nie wiedziała, że to bardzo krótkofalowe rozwiązanie, które na dłuższą metę tylko wszystko pogorszy.
Nie po to chciałam pisać. Nie po to, żeby wylewać z siebie frustracje, a już na pewno nie po to, żeby czuć się zobligowana do pisania i pisać bzdury, sztukę dla sztuki. Ale może od tego się zaczyna. Może potrzebuję wyrobić w sobie ten nawyk, żeby zaczęło mi tego brakować.
Eksperymentuję.
Zanosi mi się chyba na spore zmiany.